Piractwo oprogramowania w Polsce

Piractwo oprogramowania w Polsce.

Dla niektórych ludzi mało wiarogodne byłyby dane na temat ponad 50% piractwa oprogramowania w Polsce. Niektórzy wolą płacić wysokie sumy producentom po to, aby czuć się lepiej – płacisz to masz – a większa część użytkowników po prostu korzysta z nielegalnych kopii. Jednocześnie jeszcze mniej osób potrafi przyjąć do wiadomości, że można korzystać z legalnego niekomercyjnego oprogramowania.

Problem piractwa, nie tylko oprogramowania, dotyka wszystkich – użytkowników, producentów i wreszcie w organizacje dbające o prawa jednych i drugich. Powodów złego postępowania ludzi, zarówno piratów jak i użytkowników kupujących lub kopiujących nielegalne komercyjne oprogramowanie, jest bardzo dużo.

Piractwo oprogramowania, jego użytkowanie, to aspekt etyczny, socjologiczny, gospodarczy, informatyczny oraz techniczny.

Etyka
Jak łatwo zaobserwować w Polsce, przyczyn piractwa należy upatrywać przede wszystkim w mentalności ludzi. Po co kupować oprogramowanie skoro można mieć go za darmo? Wydaje się, że jeśli nie ukradliśmy komuś bezpośrednio wytworu jego umysłu czy rąk, to jesteśmy niewinni. Oczywiście zasadniczy błąd tkwi w rozumowaniu pojęcia wytwóru myśli ludzkiej, gdyż w Polsce oraz w krajach rozwijających się człowiek nigdy nie był ceniony wyżej od maszyny technologicznej.

Dochody
Drugim źródłem piractwa jest oczywiście brak odpowiednich dochodów, a dokładnie różnica w poziomie rozwoju gospodarczego państw w których produkuje się oprogramowanie, a tych w których się je sprzedaje. Nikt nie ukrywa, że w Polsce oraz na wschód od naszego kraju jest bieda, i to ciągle pogłębiająca się. Należy sobie uświadomić, że odpowiednie przygotowanie stanowisko komputerowego wymaga sprzętu oraz oprogramowania. W przypadku średniej klasy komputera jego cena wynosi około 1500-2500 PLN. Zastosowanie komercyjnego systemu Windows oraz standardowego pakietu Microsoft Office, to cena nie mniejsza niż 1500 PLN. Tak czy inaczej stosunek kosztów sprzętu do komercyjnego oprogramowania wynosi średnio 1/3 do 2/3 kosztów całego dobrze przygotowanego do pracy stanowiska komputerowego.

Technologia i myśl ludzka
Rozwój technologiczny nie zawsze okazuje się być dobry dla ludzi. Niestety jak w przypadku rewolucji technologicznej, która kiedyś zabierała ludziom pracę, także współczesna nowoczesna technologia zaczęła działać na niekorzyść producentów oprogramowania. Możliwość powielania, nagrywania oprogramowania, również tłoczenia płyt CD, DVD, to tylko wierzchołek góry lodowej. Do tego dochodzi rozbudowany aparat modyfikacji oprogramowania, obchodzenia zabezpieczeń, podrabiania instrukcji, gwarancji, hologramów oraz etykiet na opakowaniach. Dystrybucja pirackiego oprogramowania to ogromna siatka powiązań i bardzo silny potencjał nieuczciwych ludzi. Prawdopodobnie na świecie większość popularnego komercyjnego oprogramowania na rynku jest podrabiana. I bez żadnego ryzyka można stwierdzić, że ilość oprogramowania nielegalnie używanego do legalnie zakupionego jest kilkukrotnie wyższa, zwłaszcza w krajach rozwijających się.

Wymiana plików
Rozpowszechnienie możliwości wymiany plików jest elementem, który zdecydowanie zwiększył szanse na rozwój piractwa. Wszechobecnie dostępne informatyczne narzędzia wymiany plików w postaci serwerów zgromadzących te zasoby oraz oprogramowania specjalistycznego, jest informatycznym oraz etycznym wypaczeniem poszanowania praw autorskich. Jednakże ciężko było uniemożliwić stworzenie tego rodzaju rozwiązań, gdyż umysł człowieka okazał się być jak zwykle bardzo płodny. W związku z faktem możliwości uzyskiwania nielegalnego oprogramowania na drodze jego ściągania z Internetu lub wymiany plików, tylko i wyłącznie etyce użytkownika oprogramowania pozostaje czy można go użyć czy też nie.

Brak informacji o alternatywach
Wielu producentów oraz programistów na całym świecie udowodniło, że można tworzyć tanie lub nawet darmowe oprogramowania. Jednocześnie może być porównywalne funkcjonalnością, a nawet lepsze od oprogramowania komercyjnego, na które nie zawsze nas stać. Jedynym problemem jest docieranie do osób chętnych do użytkowania oprogramowania alternatywnego, a raczej ich niechęć do poszukiwania innych rozwiązań.

Brak wiedzy o alternatywach komercyjnego oprogramowania wynika częściowo z oligopolu prodecentów oprogramowania. Odkąd ludzie zaczęli kopiować i użytkować nielegalnie komercyjne oprogramowanie zapomnieli, że co najmniej od kilkunastu lat rzesze ludzi na całym świecie tworzą niekomercyjne oprogramowanie. Jest to znakomita alternatywa dla, nierzadko drogich i nie zawsze działających tak jak życzą sobie tego użytkownicy, systemów oraz oprogramowania. Takie słowa i wyrażenia jak: niekomercyjne oprogramowanie, freeware, GNU, GPL, Linux, BSD, są często stosowane, ale dlaczego głównie słychać o nich, a nie widać?

Ściganie piractwa
Przypomnijmy. Kopiowanie, sprzedawanie, posiadanie i korzystanie z kopii oprogramowania bez zgody producenta jest nielegalnie. Na świecie i w Polsce – działa kilkadziesiąt organizacji, włącznie z rządowymi w każdym kraju, które zajmują się badaniem, zwalczaniem oraz rozwiązywaniem problemów związanych z nielegalnym oprogramowaniem komputerowym.

Odpowiedzialność prawna należy do użytkownika u którego wykryto przestępstwo. Ryzykuje prezes, dyrektor, kierownik, pracownik, administrator sieci, pracownik czy domowy użytkownik. Nikt i nic nie może wytłumaczyć obecności oprogramoania bez stosownej licencji. Wszystko da się udowodnić, a użytkownik powinien zdawać sobie sprawę z narzędzi i rozwiązań, które używa na co dzień.

Konsekwencje mogą być bardzo poważne. Grzywna, konfiskata sprzętu, to tylko lekkie formy kary. Często bezpośredni kontakt z nielegalnym oprogramowaniem wiąże się z wysoką karą – od wysokiej grzywny do ograniczenia lub pozbawieniem wolności od kilku miesięcy do kilku lat. W przypadku piractwa nie stosuje się ulg w stosunku do kogokolwiek. Kara nie ominie małego, średniego czy dużego przedsiębiorstwa, organizacji niekomercyjnej ani użytkownika domowego. Zatem czy warto ryzykować kontakt z nielegalnym oprogramowaniem?