Awarie komputera i metody ich usuwania

Inne potencjalne zagrożenia

Musisz pamiętać także o tym, że gwałtowne burze mogą spowodować krótkotrwałe powodzie, zagrażające piwnicom oraz wszystkim obszarom niżej położonym, w których znajdują się elementy elektroniczne. Intensywne deszcze również mogą być przyczyną zalania, czy to przez otwarte okna, czy przez nieszczelny dach.

Niewiele komputerów (a także telewizorów, wież stereo, urządzeń kuchennych, itp.) jest w stanie przetrwać zalanie, nawet jeśli są wyłączone i odłączone od prądu w momencie zetknięcia ze strumieniem wody. Jeśli w momencie uderzenia fali wodnej komputer będzie włączony do prądu, powstanie zwarcie i prawdopodobnie zasilanie zostanie odcięte. I to jest szczęście w nieszczęściu, ponieważ dopóki płynąłby tam prąd, istniałoby poważne zagrożenie porażenia elektrycznego w przypadku dotknięcia jakichkolwiek części elektronicznych lub innych elementów stykających się z nimi (na przykład narożnika metalowej podstawy, na której stoi komputer).

Możesz mi wierzyć lub nie, ale spore uszkodzenia mogą wystąpić już po przejściu burzy. Wiele osób, szczególnie w okresie paniki związanej z problemem roku 2000 (kiedy niemal każdy obawiał się wyłączenia zasilania w sieci elektrycznej) instalowało w swoich domach i biurach generatory prądu, aby w wypadku odłączenia zasilania zachować możliwość wykonywania przynajmniej tych najważniejszych czynności. Jednak niewłaściwie zainstalowany generator może być przyczyną pojawienia się potężnych skoków napięcia po przywróceniu zasilania. Czasami zdarza się, że taki skok powoduje kolejne wyłączenie lub – co najmniej – nieregularności w dostawie prądu na całej linii. Podobnie wygląda sytuacja z uszkodzonym sprzętem elektrycznym lub urządzeniami, które nie zostały wyłączone przed odcięciem zasilania. Po jego przywróceniu mogą ponownie ożyć i spowodować dalsze problemy, a nawet pożar.

Mieszkając w rolniczych okolicach północnej części Nowej Anglii często mam okazję podziwiać „miażdżącą” siłę burzy, uderzającej w łańcuch elektryczny i powodującej migotanie prądu, kilka razy w ciągu jednej minuty. Mimo iż stosuję różne środki ochronne, to z powodu tych elektrycznych zawirowań straciłam już trochę sprzętu.

Pisząc o tym wszystkim staram się pokazać, że nie należy bać się potencjalnych uszkodzeń, ale trzeba też zrozumieć, iż ryzyko utraty danych wiąże się nie tylko z atakami terrorystycznymi i innymi potwornościami. Matka Natura obfituje w wiele zjawisk, których istnienie powinno uświadomić każdemu konieczność planowania zachowań w sytuacjach wyjątkowych.

Trochę danych statystycznych

Z punktu widzenia statystyki, użytkownicy pracujący na komputerach tracą o wiele więcej danych i czasu niż powinni i jest to spowodowane wyłącznie ich własnymi działaniami (lub ich zaniechaniem). Na podstawie informacji dostarczonych przez ankietę Bruskin Research 2001, umieszczoną na internetowej stronie firmy Iomega (producent wymiennych pamięci masowych), blisko jedna czwarta użytkowników komputerów utraciła swoje dane w wyniku zaników napięcia, działania wirusów i ataków hakerów. A statystyka ta obejmuje jedynie przypadki zarejestrowane, stanowiące oczywiście niewielki odsetek wszystkich zagrożeń, gdyż zetknąć się z nimi możemy na bardzo wiele sposobów.

Co gorsza, w owej ankiecie stwierdzono, iż prawie 50% pytanych Amerykanów boi się utraty danych spowodowanej problemami z zasilaniem, a mimo to niemal połowa użytkowników komputerów w ogóle nie tworzy zapasowych kopii danych. Natomiast ci, którzy już to robią ograniczają się do utworzenia jednej kopii miesięcznie (lub nawet rzadziej), pomimo iż nowych danych przybywa im z każdym dniem.

Statystyki dotyczące następstw katastrof także nie są zbyt obiecujące. W przypadku dużych firm, których działalność w dużej mierze opiera się na wykorzystaniu komputerów i danych elektronicznych, w dwóch przypadkach na pięć wystąpienie awarii zakończyło się zamknięciem działalności.

W przypadku znacznie mniejszych firm, jak również pojedynczych osób, dane szacunkowe mówią że w 50-70 procent przypadków wystąpienie awarii zakończy się utratą wszystkich danych i rekordów, co dla większości z nich oznacza rozpoczęcie działalności od zera. Nie posiadając niezbędnej wiedzy o postępowaniu w sytuacjach kryzysowych, zazwyczaj wymieniają komputer na nowy (chociaż wystarczyłaby naprawa nie kosztująca więcej niż 100 USD) lub po prostu męczą się dalej bez pomocy komputera.

Przedstawione tu dane są druzgocące, nawet jeśli nie uwzględnimy innych czynników związanych z odtwarzaniem danych (ponowne tworzenie formularzy, adresów i innych ważnych dokumentów), takich jak strata czasu, załamania nerwowe czy olbrzymia niewygoda. Niezależnie od tego, czy jesteś biznesmenem, czy też zwykłym, szarym użytkownikiem, który często korzysta ze swojego komputera, znalezienie się w takiej sytuacji na pewno nie należy do przyjemności i wiąże się z całym szeregiem problemów.